Yankee Candle - fenomen.
Zawsze mam tak, że gdy jest na coś moda, boom to odczekuję. Nie mam ochoty rzucać się na to co wszyscy. Kupuję coś gdy pojawi się we mnie taka potrzeba. Tak też było z woskiem Yankee Candle. Na blogach aż roi się od tego produktu. Każdy go zachwala, uwielbia, poleca. Słusznie?
Wybrałam zapach taki jak na zdjęciu. W moim odczuciu to bardzo przyjemny, świeży aromat. Sympatyczna pani zagadała mnie na stoisku z tymi woskami i udzieliła instrukcji. Jako, że Wasze blogi poinstruowały mnie już wcześniej, dałam znać, że jestem w temacie i nie wrzucę całej tarty do kominka :) Pani dała mi torebeczkę, w której mogę to przechowywać, dzięki temu zapach będzie zawsze równie intensywny.
•
Mój kominek jest nieco wysoki i pierwsza próba palenia wosku sprawiła, że ledwo zmienił swą stałą formę w płynną. Fajerwerków nie było.
Kolejnym razem wstawiłam pod tealighta drugą małą świeczuszkę i poszło lepiej.
•
Zapach, który wydobywa się z ciekłego wosku jest przyjemny, otulający, towarzyszy, ale się nie narzuca. Szczerze to nawet jest za bardzo skryty. Ledwo wyczuwalny. Dopiero w odległości około metra coś czuć. Trochę się zawiodłam.
Taką ilość wosku dałam za pierwszym razem i to było za mało. Będę próbować dalej i wosków jeszcze nie skreślam! :) Różowy grejpfrut ma bardzo świeży aromat, dość ciepły więc pasuje do wczesnej wiosny. Myślę, że do jesieni mi się nie znudzi, chociaż planuję kolejny zakup.
•
Koszt = 7zł
•
Koszt = 7zł
•
Jaki zapach polecacie mi wypróbować?
Ciekawa jestem tych wosków, bo jeszcze nie miałam nic z YC :(
OdpowiedzUsuńTo też mój pierwszy wosk, a blogosfera aż się od nich trzęsie. Spróbuj :)
UsuńNa stoisku trochę ciężko było ogarnąć te zapachy, bo wszystkie sobą przesiąkały.
fajna sprawa te woski :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa woski z tej firmy i szału według mnie nie robią. Moje były bardzo intensywne- truskawka i bita śmietana z truskawkami. Wypaliłam trochę tej bitej śmietany i w ogóle nie przypominało tego zapachu, czuć było tylko jakąś dziwną spalenizną w połączeniu ze śmietanowym czymś i w dodatku bardzo dusił mnie zapach. Truskawkę oddałam koleżance nawet jej nie ruszając. Wolę klasyczne świeczki lub olejki :D
OdpowiedzUsuńTen na mnie szału też nie zrobił. Coś mi się wydaje, że najgłośniej i najbardziej polecają te woski dziewczyny, które dostały je do przetestowania. Na fotce 20 sztuk i wszystkie cudowne :D
UsuńJa mam kupione przez męża ;)
OdpowiedzUsuńTestowałam zimowe zapachy - byłam bardzo zadowolona, fantastycznie rozchodził sie zapach po całym domu, kominek mam ustawiony na schodach - tam gdzie najlepsza cyrkulacja powietrza ;)
Jednak kiedy miałam mały kominek lepiej pachniało i na dłużej starcza, w otwartym kominku - takim klasycznym - 3-4 razy i po sprawie.
Pozdrawiam