Ulubieńcy kosmetyczni z 2015 roku.

Jak obiecałam, tak się pojawiam z postem, który planowałam już w grudniu. Sesja u mnie już trwa, tona nauki. Zaliczenia skupiły mi się na początek i koniec sesji. Obecnie jest nawał wszystkiego i nie nadążam. Dajcie znać jak kto jest u Was. Może macie ferie zimowe, albo pracę/urlop? Wracając do tematu. Wyselekcjonowałam tylko to co zasługuje na wyróżnienie :) Nie przedłużam, zapraszam.



Podzieliłam post na 3 kategorie:
♦ paznokcie
♦ pielęgnacja
♦ makijaż

PAZNOKCIE ♦


1. Oliwka do skórek i paznokci Mr Nail. Opakowanie z kartonu już wyrzuciłam, ale pamiętam, że skład jest przyzwoity (m.in. olejek rycynowy, cytrynowy, olej słonecznikowy, migdałowy). Pachnie jak cytrynowy olejek do ciasta. Znalazła się w ulubieńcach ponieważ pomogła na moje zadziory. Ten, komu skórki się zadzierają wie jak to jest. Tu się zaczepi, tam naderwie, a jeszcze jak się zestresujemy to trzeba trochę poskubać... i koło paznokcia gotowe miejsce tortur ☺ Gdy smaruję skórki tą oliwką jest o wiele lepiej. Na paznokcie nie wpłynęła, ale użyłam jej na nie tyko 2 lub 3 razy więc nie miała szansy się wykazać. Koszt to około 6zł, a jest mega wydajna!

2. SallyHansen InstaDRI TopCoat. Ten produkt kupiłam pod koniec roku, ale okazał się świetny! Zawsze denerwowała mnie sytuacja gdy pomalowałam paznokcie, a po 3 godzinach uważania przy mocniejszym nacisku coś się odgniotło, czasem pościel, czasem jakaś kreska. Oczywiście gdy są mokre paznokcie, dookoła musi się najwięcej dziać - typowe. TopCoat używam na 2 warstwę lakieru, którą nakładam na całkiem suchą 1. Gdy wierzchnia warstwa podeschnie jakąś minutę, nakładam sporą ilość "topa" i czekam grzecznie około 5 minut, warto poczekać nawet 10 lub 15. Po tym czasie paznokcie są całkowicie suche, gwarantuję, u mnie wtedy już nic ich nie ruszy. Do tego pięknie błyszczą. Teraz nie wyobrażam sobie jej nie mieć. Niestety u mnie lakier ściera się z końcówek po dwóch/trzech dniach. Czasem widzę, że przy końcu kolorowa emalia już się jakby pokruszyła, a ten produkt trzyma ją w ryzach. Dla mnie to hit! Cena to 21,99zł, ale często są promocje, a podobno przez internet upolować ją za 14zł.

PIELĘGNACJA ♦


1. Szampon rokitnikowy, nawilżający, Natura Siberica. O tym produkcie długo pisałam się w tym poście. Polecam każdemu, kto chce mieć nawilżone, błyszczące włosy oraz brak wysuszonej skóry głowy, bez łupieżu. Koszt to 22zł, więc nie mało. Za to wydajność jest ogromna, bo nadal go mam a ciągle używam. Teraz, gdy jest okres grzewczy, sprawia, że pasma mniej się elektryzują. Najlepszy szampon jaki miałam okazję kiedykolwiek używać przez całe życie, mówię szczerze.

2. Wellness & Beauty Lotion do ciała z owocowymi ekstraktami z mango i papai. Do kupienia wyłącznie w Rossmanie, bo to jakby ich podfirma. Wiecie o co chodzi. Na 2 miejscu w składzie znajduje się gliceryna, a na 4 olej migdałowy. Nie ma parafiny, której nie lubię. Genialnie nawilża (trzeba być systematycznym), przepięknie pachnie owocami, zapach jest słodki i świeży, trochę brzoskwiniowy, ale nie sztuczny. Bardzo lubię ten produkt ;)

3. BeBeauty MicellarGel 2w1. Świetny, oczyszczający żel micelarny do twarzy. Jest delikatny dla skóry, odświeża, ale używam go tylko rano. Do zmywania makijażu średnio się nadaje, nie radzi sobie zbytnio z moim tuszem (który jest ciężki do zmycia ☺). Kiedyś te żele miały trochę inne opakowanie. Używam tego produktu już od kilku lat, być może czterech, ale na pewno trzech. Zużyłam już multum opakowań i nie zamierzam przestać go kupować, dopóki go produkują. Dostępny jest w Biedrze za 4,99zł o ile się nie mylę.

4. Ziaja Ulga Peeling Enzymatyczny. Moja skóra jest obecnie bardzo delikatna, ale chcę ją co jakiś czas wygładzić i odświeżyć z martwego naskórka. Przyznam, że skóra zawsze była gładsza po jego zastosowaniu. Usuwał zawsze drobne skórki. Ostatnio na nosie miałam masakrę. Zadrapałam się i miałam bardzo dużo odstającej, wysuszonej skóry, ranka się zagoiła i wtedy użyłam tego peelingu. Cud! Po kilkunastu minutach trzymania go na twarzy, zmyłam produkt, a na nosie gładko, idealnie. Nie zostało nic! Do tego absolutne zero podrażnień. Genialny! (Z ciekawości użyję go chyba na zadziory, ale póki co ich nie mam, bo oliwka nie pozwala im się zrobić. Ciekawe jak się sprawdzi.) Nie pamiętam ceny, bo mam go już jakiś czas, ale chyba nie zapłaciłam więcej jak 12zł.

5. Ziaja Wazelina Biała Kosmetyczna. Zwykła wazelina, dobrze natłuszcza. Okazała się bardzo fajna jako krem pod oczy i odżywka do rzęs i brwi. Skóra pod oczami nie jest wysuszona, lepiej wygląda, jest świetlista. Oczywiście stosuję ją tylko na noc, na dzień jest za ciężka. Uelastycznia włoski brwi i rzęs, chyba delikatnie je przyciemnia (mam takie wrażenie). Może dzieje się tak przez odżywienie? Cena jest śmieszna, około 3zł

MAKIJAŻ


1. Wibo Diamond Illuminator. Bardzo dobry rozświetlacz. Na skórze jest bardziej neutralny, ale wpada w złoty. Kolor jak najbardziej mi odpowiada. Super się sprawdza w swojej roli, rozpromienia twarz, ma małe drobinki, które odbijają światło. Nie jest nachalny, ale można przesadzić. Lubię go też używać jako cienia do powiek. Recenzję tego produktu już robiłam, znajdziecie ją tu.

2. Freedom Makeup Blush. Bardzo dobry róż. Na stronie Cocolita.pl zamawiałam go kiedyś za 5zł. Mój kolor to Angelic. Jest lekko brzoskwiniowy, lekko różowy. Powala genialną pigmentacją. Pamiętam, że gdy 1 raz go nałożyłam to zrobiłam sobie placek. Nie spodziewałam się takich efektów. Trzyma się cały dzień, nie powoduje podskórnych niespodzianek. Opakowanie jest trochę do kitu bo się rozpadło, ułamało przy zawiasie i się nie domyka. Przy upadku róż się pokruszył, ale go naprawiłam. Jak? Też był taki post. Pokochałam ten produkt i będę do niego wracać. Wiecie może czy marka Freedom jest dostępna gdzieś stacjonarnie? Jeśli tak to dajcie znać w komentarzu.

3. Korektor kryjąco-rozświetlający ArtScenic Bio. Najlepszy korektor, lekki, jasny, o żółtej tonacji. Ma całkiem dobre krycie, które można stopniować, nie ciemnieje. Nie będę się o nim rozpisywać, ale spisuje się na tyle dobrze, że go polecam. Używałam już ponad 6 opakowań, a może i więcej. Będę go kupować dopóki jest na półkach. Bardzo lubię. Mój odcień to 04 light. A cena wynosi około 13zł.

4. Eveline Advance Volumiere. Odżywka/serum/baza do rzęs, które po jej aplikacji są białe (w białym produkcie). Chroni rzęsy przed maskarą oraz lekko je wydłuża, bo nabudowuje drobne końcówki. Nie wpłynęła na długość naturalnych włosków, nie zrobiła z nimi nic. Za to na niej chyba każdy tusz wygląda dobrze, a na pewno lepiej niż solo. To moje drugie opakowanie bo jeszcze używałam jeden raz wersji z olejkiem arganowym, ale bez szału, wolę tą. Cena: 14,99zł.

5. Oriflame tusz Wonderlash The One 5w1. Super rozczesuje rzęsy, wydłuża, pogrubia. Jedna warstwa daje dzienny efekt, a dwie to już rzęsy marzenie :) Można nabudowywać włoski i przez to wachlarz rzęs robi się okazalszy. W katalogu jest obecnie za 19zł i to cena promocyjna, ale taka promocja, że ciągle jest :P Poleciła mi go koleżanka z roku, która jest konsultantką i podzielam zachwyty. Polecam i Wam.

6. Essence Gel eye pencil. Wodoodporna kredka, która nie jest wodoodporna ☺ Lubię pokreślać nią powiekę, ładnie się rozciera a pigmentacja też jest ok. Kolor mnie urzekł. Zieleń jest taka jak na zakrętce, z maleńkimi drobinkami. Cudo :) Trwałość jest całkiem przyzwoita, nie narzekam. Ceny nie pamiętam, ale nie dużo.

7. Rimmel eye shadow. Cień w numerze 006 bronze magnate. Piękny brązowo miedziany kolor, intensywna pigmentacja, fajnie się rozciera. Ładnie podkreśla niebieskie oczy, sprawdziłam. Dostałam go w prezencie, więc ceny nie widziałam. Wydaje mi się, że waha się ona między 10 a 20zł.

8. Saffon gel eyeliner. Zamówiłam go na stronie Cocolita.pl. W zestawie ma dołączony pędzelek, którym już umiem rysować kreski, cienkie oczywiście :) Nie toleruję kresek na całą powiekę, są koszmarne. Nie dość, że przy pomocy pędzelka linia wzdłuż rzęs wychodzi fajna to też jaskółka. Ma intensywny czarny kolor, żelową formułę, dobre krycie oraz mocną pigmentację. Nie rozmazuje się w ciągu dnia, trzyma się i nie traci koloru. Nie kosztował też wiele, nie jest znany więc podsyłam recenzje na blogu jaka pierwsza wyskoczyła mi w wyszukiwarce -> klik ☺ Dziewczyna narzeka na pędzelek, ale u mnie zjawisko jakie opisuje, nie ma miejsca. Jestem zakochana w tym eyelinerze ♥

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To na tyle. Piszcie w komentarzach o swoich ulubieńcach, może trafię dzięki Wam na jakąś perełkę :) Dzięki, że jesteście!

Komentarze

  1. Szampon rokitnikowy mam ale jeszcze czeka w kolejce, bardzo jestem go ciekawa a balsam do ciała Wellness&Beauty faktycznie rewelacyjnie nawilża. Ja mam tą wersję o zapachu wanilii, sprawdza się super. Bardzo fajni ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja potem zwrócę uwagę na waniliowy :) Dziękuję

      Usuń
  2. Z tych wszystkich rzeczy miałam/mam rozświetlacz z wibo i korektor z Eveline ;) też bardzo lubię te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak się składa, że nie miałam ani jednej z wymienionych tu rzeczy :D Jedynie tusz Oriflame brzmi jakoś znajomo... to nie jest jakaś nowa wersja Oriflame Beauty Wonder Lash? Tak mi się z nim skojarzył, miałam go w liceum i był najlepszy :D A Freedom widuję w Pepco u siebie, ale są tam jedynie jakieś szminki, paletki cieni i mnóstwo lakierów :D Chociaż róże i pojedyncze cienie chyba też kiedyś rzuciły mi się w oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno wygląd mascary jest odświeżony :) A w Pepco ja też widziałam te kosmetyki, ale niestety róży nie ma :(

      Usuń
  4. Jeszcze nie znam Twoich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać, zapewniam :D Szczególnie szampon.

      Usuń
  5. Miałam tylko wazelinę białą z ziaji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam resztę, szczególnie, że nie są to drogie kosmetyki, a są dobrej jakości :)

      Usuń
  6. Fajne kosmetyczne perełki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresował mnie rozświetlacz z vibo. Jeszcze nigdy nie trafiłam na odpowiedni rozświetlacz. :(

    http://evelinololove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką masz cerę? :) Dokładnie chodzi o tonację :)

      Usuń
  8. Nie miałam jeszcze żadnego z Twoich faworytów, choć "oblepicha" ;-) pociąga mnie od dawna i w końcu muszę ją kupić. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się dziś skończyła :( Jest ogromna różnica we włosach gdy używałam tego szamponu, ich kondycja znacznie się poprawiła.

      Usuń
  9. Roświetlacz faktycznie należy do ulubieńców, bo widać jego denko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam go codziennie, nawet jak wolę matowy makijaż to odrobinkę muszę go nałożyć na kości policzkowe (szczyty) i w wewnętrznym kąciku przy oku. Niesamowicie ożywia to twarz, niby nic, a jednak ;)

      Usuń
  10. rozświetlacz miało być, "z" mi wcięło :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba namówiłaś mie na ten olejek do skórek, też mam problem z zadziorkami :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam kilka produktów, m.in. Insta-dri który bardzo lubię. Też znalazł się w moich ulubieńcach roku. Poluję na odżywkę z Eveline, tyle osób ją poleca :). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Każdy komentarz sprawia mi wielką radość i motywuje do pracy! :)
Proszę o kulturalne wypowiedzi. Spam i obraźliwe treści nie będą publikowane.

Wasze ulubione posty:

Wazon z butelki po winie.

13 lat i makijaż na twarzy?!