Minimalizm kosmetyczny: reszta produktów.
Wracam dziś z kontynuacją serii minimalizmu kosmetycznego. Odkąd go zrobiłam minął ponad tydzień, a w sumie dwa. Niczego co odrzuciłam mi nie brakuje i dobrze mi z tym. Zapraszam na dalsze porządki w mojej szufladzie, macie wgląd w to co miałam i w to czego się pozbyłam. Na pierwszy ogień idą produkty do brwi. Zachowam wszystkie. Widzicie tu wosk do brwi z MySecret, paletkę Catrice na wyczerpaniu, kredkę z Lovley, pisak z Catrice oraz żel z Golden Rose. Paletka zaraz się zużyje i zostaną mi tylko 4 produkty :) Z tego zestawienia odpada różowe i czarne opakowanie starych tuszy do rzęs, które coś tam jeszcze malowały, ale słabo. Odpada też zaschnięty żelowy eyeliner. Zostaje więc tylko złoty tusz z Eveline, baza z Golden Rose oraz eyeliner z Essence. Czesadło (?) do rzęs zostaje :) Z kredek do oczu zostają tylko cielista, brązowa, czarna i srebrna, reszta odpada :) Prościzna. Odpada tylko podkład z Yves Rocher w słoiczku. Czasami mam po nim wysyp podskórnyc